Dziś 25 października więc jak zwykle o tej porze przed Tobą wpis w ramach wspólnej akcji blogerów. Chodzi oczywiście o projekt „W 80 blogów dookoła świata„. W tym miesiącu tematem przewodnim w sumie 24 wpisów są nasze ulubione produkty z kraju X. W moim przypadku są to oczywiście produkty z Francji. Ciekawa jestem czy będziesz zaskoczona moim wyborem.
Francuzi są generalnie bardzo produktywni i wiele z ich wyrobów dorobiło się światowej sławy. Wystarczy wspomnieć towary luksusowe takie jak perfumy Chanel, ubrania (na przykład takich projektantów jak Dior, Louis Vuitton), biżuteria Cartiera, kryształy Baccarat, bielizna firmy Chantelle, obuwie- słynne czerwone podeszwy w szpilkach Louboutina, szampany (te prawdziwe z regionu Champagne). Mogłabym tak wymieniać prawie bez końca. Skupię się zatem na temacie- przedstawiam Ci moje 3 ulubione produkty z Francji.
Perfumy Diora „J’adore” i jego tusz do rzęs Diorshow
Są to chyba jedne produkty luksusowe na jakie sobie pozwalam. Perfumy po prostu uwielbiam i wyczuwam z daleka u innych kobiet. Jeśli chodzi o tusz to kiedyś próbowałam przerzucić się na inny ale żaden nie był tak dobry jak ten. Ta duża szczoteczka jest idealna.
Żele pod prysznic Le Petit Marseillais
To tak naprawdę dosyć świeża znajomość. Jakoś w tym roku firma weszła szturmem na polski rynek i od tej pory niezmiennie te żele królują u mnie w łazience. Zmieniają się tylko nuty zapachowe.
Samochody Renault
Egzamin na prawo jazdy zdałam gdy tylko mogłam. Za moich czasów wystarczyło mieć 17 lat i 9 miesięcy w momencie odebrania dokumentu aby móc prowadzić samochód. Od 2002 prawie zawsze siedziałam za kierownicą samochodu marki Renault (z jednym tylko wyjątkiem przez kilka miesięcy) nie licząc oczywiście prowadzenia samochodów znajomych. Odkąd pamiętam, w mojej rodzinie zawsze była „renówka”- 21, Laguna, Clio a od jakiegoś czasu Scénic. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała zmienić marki samochodu- Renault jest najlepsza! 🙂
Oprócz tych trzech (w zasadzie czterech) produktów z Francji mogłabym dorzucić jeszcze musztardę z Dijon, wszystkie sery i sporo win, cukierki Carambar, herbatniki Petit Beurre LU, kule do gry w pétanque, książki (np. Bescherelle i Le Petit Robert, kolekcja Lagarde & Michard- klasyk na zajęciach z literatury na romanistyce) i wiele innych. A jaki jest Twój ulubiony francuski produkt?
Na koniec jak zwykle polecam artykuły innych blogerów biorących udział w akcji:
Austria:
Viennese breakfast – 3 austriackie produkty – marki
Chiny:
Biały Mały Tajfun – Moje 3 ulubione yunnańskie produkty
Francja:
Love for France – Moje ulubione francuskie kosmetyki
Francuskie i inne Notatki Niki – Moje trzy ulubione morskie produkty z Francji
Między Francją a Szwajcarią – Moje ulubione francuskie produkty
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim – Moje francuskie TOP 3, czyli jak zatrzymać przy sobie Francuza
Madou en France – Ekosprzątanie, czyli moje ulubione francuskie produkty do domu
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym – Gdy mi ciebie zabraknie…
Hiszpania:
Hiszpański na luzie – Trzy pyszne hiszpańskie produkty
Irlandia:
W Krainie Deszczowców – Moje trzy ulubione irlandzkie produkty
Kirgistan:
O języku kirgiskim po polsku – Moje ulubione produkty z Kirgistanu
Niemcy:
Niemiecka Sofa – 3 rzeczy z Niemiec
Niemiecki po ludzku – 3 ważne dla mnie niemieckie produkty
Językowy Precel – Moje 3 ulubione niemieckie produkty
Norwegia:
Pat i Norway – Trzy ulubione norweskie produkty
Szwajcaria:
Szwajcaria moimi oczami – Moje trzy ulubione szwajcarskie produkty
Szwajcarskie Blabliblu – Mój osobisty top 3 szwajcarskich produktów
Szwecja:
Szwecjoblog – 3 ulubione wynalazki ze Szwecji
Turcja:
Turcja okiem nieobiektywnym – Smak i zapach granatów
Wielka Brytania:
Angielska Herbata – Moje trzy brytyjskie naj
Angielski C2 – Moje 3 ulubione
Head Full of Ideas – Moje 3 ulubione produkty z Wielkiej Brytanii
Wietnam:
Wietnam.info – 3 produkty z Wietnamu, które warto polubić
Włochy:
Studia,parla, ama – W 80 blogów dookoła świata, czyli moje trzy ulubione włoskie produkty
A może ktoś z Was pisze bloga o językach i/lub kulturze obcego kraju? Zapraszamy do naszej akcji! Wystarczy skontaktować się z nami poprzez maila podanego na naszym grupowym blogu.
63 odpowiedzi
J’adore też lubię 🙂
To również jeden z moich ulubionych zapachów 😀
Ale obecnie szukam czegoś bardziej rześkiego 😉
A tusz na pewno wypróbuję, bo właśnie mi się kończy.
A mi się właśnie i perfumy kończą i tusz- ciężki miesiąc się szykuje 😉
Le Petit Marseillais też polubiłam tą firmę. Ich zapachy są fantastyczne.
To prawda 🙂 Strasznie się cieszę, że weszli na polski rynek. Mam nadzieję, że nic nie spowoduje ich wycofania.
Le Petit Marseillais używam stale odkąd kupiłam pierwszy płyn do mycia „na próbę”, a Dior Show kupuję na zmianę z tuszem Lancome i wciąż nie mogę się zdecydować który wolę 😉
O, Lancome jeszcze nie używałam. Może się skuszę na próbę? Szczoteczka jest podobna jak w Dior Show?
Podzielam twoją miłość do J’adore! 🙂
ja również 🙂
O proszę, nie sądziłam, że tu tyle fanek J’adore będzie 🙂
J’adore są przepiękne! Te i Miss Dior Cherie. Kupiłem kiedyś mamie na urodziny i teraz to są jej ulubione zapachy. 🙂
Dobry syn z Ciebie 🙂 Muszę powąchać Miss Dior Cherie- jeszcze chyba nie miałam okazji.
Dijon, Carambary <3 Z serów uwielbiam Comte i chevre, no i oczywiście tartaletki, najlepiej z malinami! 🙂
O tak, tartaletki potrafią być dobre 🙂
Chevre <3 moja nowa miłość po ostatnich wakacjach 🙂
Jeśli jednak kiedyś zrobię prawo jazdy, to kupię Renault 🙂 Co prawda nie sądzę, abym miała czas nauczyć się do egzaminu teoretycznego, gdyż od czerwca dałam radę przerobić tylko 31% pytań, ale może za 50 lat kupię Renault 🙂 Mam nadzieję, że nie robi takich numerów jak VW.
O ile mi wiadomo nie robi 😉 ale tak na 100% to nigdy nie wiadomo. VW wydawała się być dobrą marką aż do czasu ujawnienia tych przekrętów. Ale Renault są zdecydowanie wygodniejsze 😉
Dokładnie, nigdy nie wiadomo, jakie przekręty wyjdą na jaw. A mnie prędzej będzie stać na szofera niż zrobię prawko chyba 🙂
Rozwiązanie z szoferem też nie jest takie złe 😉
Le Petit Marseillais <3 Nie tylko żele, ale i szampony, moja ulubiona marka!
O, szamponów jeszcze nie wypróbowałam. Trzeba to nadrobić 🙂
J’adore sa u mnie perfumami kupowanymi raz na rok. Chyba tylko Very Irrésistible Givenchy zda.rza mi sie kupować częściej 🙂 a gdybym miała sobie teraz nagle zmienić moje stare Peugeot 306 cabriolet, to wybrałabym chyba najnowszy model Twingo w wersji czerwonej z białym poziomym paskiem. Wyglada super i tylko szkoda, ze chyba nie ma w wersji kabrioletu :))
A jak Ci się jeździ kabrioletem? Wydają mi się mocno niepraktyczne w czasie niepewnej pogody..
Swietnie, ale uzywam go jedynie na poludniu Francji, bo ani w Paryzu, ani w Brukseli nie potrzebuje samochodu:)
No tak, to tam pewnie niewiele jest dni z niepewną pogodą 😉
Tak wam sie tylko wydaje, ze to produkty francuskie. Le Petit Marseillais jest wlasnoscia Johnson & Johnson, a to jest przedsiebiorstwo amerykanskie.
LPM jest własnością tego amerykańskiego koncernu dopiero od 2006 roku. Oryginalnie jest to produkt w 100% francuski.
A Wedel w takim razie mamy zaliczać do polskich produktów, czy już nie? 😉
Tusz to dla mnie też zdecydowanie taki podstawowy produkt, na który warto wydać ciut więcej, jeśli ma być idealny.
A jakiego używasz najczęściej?
No tak, nawet osoby takie jak ja czyli niespecjalnie znające się na kulturze francuskiej, potrafiłyby na jedynym wydechu wyliczyć co najmniej 10 ulubionych produktów francuskich. Sery, wina, perfumy i wszelkie inne kosmetyki. Pamiętam jednak jak kiedyś lata temu, wspolny mechanik mój i mojej przyjaciółki bardzo zmartwił się gdy mu powiedziała że zmieniła fiata punto na citroena. Powiedział jej, że ten samochód jest delikatny na polskie drogi 🙂
Francja to synonim wyrobów znanych na całym świecie. A co do tego mechanika- miał sporo racji bo nasze drogi są dziurawe, ale tak naprawdę mało który samochód długo po nich pojeździ 😉
Te kosmetyki z Marsylii są nowym przebojem Rossmanna, a we Francji kosztują dużo mniej niż w Polsce 😉 Ale są rzeczywiście dobre. Moje ukochane perfumy też są francuskie, Givenchy <3
To prawda, mogłyby być trochę tańsze. Ale zdarzają się niezłe promocje- trzeba wtedy większy zapas robić 😉
Co w nich takiego jest? Przyznam, że kilka razy ściągnęły mój wzrok, ale jakoś się nie przekonałam do zakupu. Może mie przekonacie? 🙂
Wystarczy, że raz spróbujesz 😉 zapachy są obłędne a po prysznicu jeszcze je długo czuć na skórze
😀 Powinnyście zebrać jakiś haracz za reklamę marki. :)) Spróbuję.
Trzeba podrzucić linki do artykułów marketingowcom LPM 😉
Zapach, zapach! 🙂
Jak perfumy, to tylko francuskie 😀
Dior Show <3! Jest to autentycznie najlepszy tusz, który miałam! Od pewnego czasu na niego poluję, szkoda tylko, że cena poszła tak bardzo w górę (kiedyś kosztował ok 17 EUR).
Z francuskich produktów to najbardziej uwielbiam sery. Im jestem starsza, tym bardziej 😉
To chyba dawno tyle kosztował 😉 ostatnie dwa razy gdy go kupowałam płaciłam jakoś ok. 120 zł albo i więcej, nie pamiętam już dokładnie bo poprzednio dostałam go w prezencie
Le Petit Marseillais sprawiają, że spędzam przy sklepowych półkach trzy razy więcej czasu niż powinnam bo nie mogę się zdecydować, co wybrać! Miałam perfumy J’adore raz w moim życiu, ale wydawały mi się strasznie duszące. Nawet teraz po zapachu w windzie i na piętrach naszego budynku potrafię poznać, które sąsiadki są wiernymi fankami tych perfum 😀
Też zwykle długo się zastanawiam 🙂 Dziś wybrałam mak + bawełna. Promocja była 😉 J’adore albo się uwielbia albo nie cierpi 😉
Żele LPM górą 🙂
Dokładnie!
Bardzo osobista ta lista u Ciebie, bardzo fajnie było też dowiedzieć się czegoś o Tobie! 😀
Cieszę się, że Ci się podobała 🙂
W książce którą ostatnio czytałam była mowa i baccaratach. Z treści wynikało ze to jakieś kosztowności,ale nie miałam pojęcia że to kryształy i ze francuskie. Ciekawa jestem jak wyglądają
Tu masz ciekawy artykuł z galerią zdjęć: http://www.urzadzamy.pl/aranzacja-wnetrz/wystroj-wnetrz/baccarat-krysztaly-nie-tylko-na-stol-encyklopedia-marek,168_12510.html
Dzięki. Trochę mi się rozjaśniło ????
Przyznaję się, to jest pierwszy wpis, który czytam w ramach tej akcji (brak czasu…), ale zaskoczyłaś mnie wszystkim! Nie wiem sama czego oczekiwałam, muszę przejrzeć kilka innych wpisów, ale hm, może spodziewałam się jedzenia? Nie wiem. W każdym razie miło się czytało, bo z każdym punktem się uśmiechałam coraz bardziej i czułam się „oszukana” 😉 Ja mam podobnie, moje jedyne luksusowe produkty, jakich używam, to kosmetyki, ale bardziej pielęgnacyjne (Clinique ratuje moją twarz przed wieloma niedoskonałościami!) Jeśli chodzi o tusz, to chyba z 10 lat temu zakochałam się w Maybelline (taki zwykły za 20 czy 25 zł, na dodatek zawsze kupuję go jak jestem w Polsce, bo w ES kosztuje 12 euro :((), żółty lub taki czerwonawy, robi cuda z moimi rzęsami! (niezbyt bujnymi z natury, trzeba przyznać..) A wszelkie próby jego zmiany zwykle okazywały się nieudane, dlatego jestem wierna :))
Cieszę się, że ode mnie zaczęłaś 🙂 rzeczywiście w pierwszej chwili pomyślałam o jedzeniu. Jednak chciałam zaskoczyć moich czytelników i jak widać udało mi się 🙂
Co do zmiany tuszu- też próbowałam się przerzucić na inny, ale żaden nie ma takiej szczoteczki, a ta jest idealna 🙂
o też mam tusz z diora, ale słynny „iconic”. Na moich marnych rzęsach sprawdza się nieźle, ale największy plus ma za trwałość.
Chyba jesteś pierwszą osobą, którą znam i która chwali renault 😛
Dior Show też jest bardzo trwały. A Renault jest w całej mojej rodzinie chwalony 😉
Ja chyba postawiłabym na francuskie sery. Renault oczywiście też, bo sama go posiadam i cudownie mi się nim jeździ. Co do perfum J’adore, kilka lat temu dostałam je jako prezent na urodziny. Bardzo się zdziwiłam, że koleżanka porwała się na tak drogi prezent, jednak kiedy postanowiłam się nimi spsikać, już zrozumiałam o co chodzi. Perfumy były okrutną podróbką, w niczym nie przypominającą oryginału.
Dlatego nigdy nie kupuję w niepewnych sklepach. Wolę wydać więcej (np. w Sephorze) i być pewną, że to oryginały.
Tyle o tych zelach Le Petit Marseillais na blogach, ze jutro beda w mojej lazience 🙂 Co do perfum, to ja kocham perfumki Diora! Dolce Vita na cieple pory roku, Dune na chlodniejsze. Inna ulubiona marka to Lange i A-Derma, polecam dla wrazliwej i alergicznej skory.
I co, żele kupione? ^^
Chyba mnie przekonałaś, bo podczas następnej wizyty w drogerii, żele lądują w moim koszyku, mijałam je już tyle razy, że najwyższa pora zaspokoić ciekawość 🙂
I koniecznie napisz jak wrażenia po pierwszym prysznicu 😉 I jaki zapach wybrałaś!