Na makaroniki przyjdzie pora w ferie, natomiast pozostając w temacie francuskich słodkości, w sobotę robiłam maślane ciasteczka, których próbowałam w Bretanii i bardzo mi smakowały. Również mój mąż stał się ich fanem więc poszukałam przepisu, który nie wydawał się trudny i mało czasochłonny. Relacją podzieliłam się na fanpejdżu bloga na FB a Wy stwierdziłyście, że chcecie poznać przepis. Spełniam zatem Wasze życzenie. Udanego pieczenia!
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 25 dag masła (w temperaturze pokojowej)
- 2/3 szklanka cukru pudru
- 1 żółtko
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- skórka starta z 3 sporych cytryn
Wykonanie:
- Do miski przesiej mąkę, dodaj proszek do pieczenia i sól. Wymieszaj.
- W innym naczyniu (na tyle dużym, żeby wszystko razem się zmieściło, i nadającym się do ubijania w nim masy) utrzyj masło z cukrem. Uzyskanie gładkiej, kremowej masy powinno zająć Ci ok. 5 minut.
- Do masy maślano-jajecznej dodaj żółtko. Wymieszaj (może być mikserem). Dorzuć skórkę z cytryn i aromat waniliowy. Dokładnie wymieszaj.
- Mikserem (na wolnych obrotach) zmiksuj masę maślano-jajeczną stopniowo dodając mieszaninę mąki z proszkiem do pieczenia i solą.
- Przełóż otrzymaną masę na stolnicę oprószoną mąką. Wyrób podsypując mąką w razie potrzeby. Podziel ciasto na dwie części. Każdą z nich uformuj w rulon o średnicy ok. 3 cm. Włóż do zamrażalnika na 1 godzinę.
- Nagrzej piekarnik do temperatury 180°C.
- Wyjmij ciasto z zamrażalnika. Ostrym nożem (najlepiej sprawdził mi się nóż szefa kuchni- ten taki grubszy) pokrój każdy rulon na plastry o grubości ok. 1-2 cm (u mnie były bliższe 1 cm).
- Ułóż powstałe placuszki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Włóż do nagrzanego piekarnika i piecz ok. 10 minut w temperaturze 180°.
- Następnie zmniejsz temperaturę do 160° i piecz do uzyskania złocistego koloru.
- Wyjmij ciastka z piekarnika i pozostaw do ostygnięcia.
- Jeśli nie zostaną od razu zjedzone 😉 przełóż je do szczelnego pojemnika.
Smacznego! Bon appétit !
A jeśli zrobiłąś maślane ciasteczka według tego przepisu, koniecznie podziel się ze mną rezultatami!
25 odpowiedzi
ale mam smaka! lubię takie proste i maślane ciasteczka <3
To do dzieła! 😉
Dotychczas maślane z Lidla wiodły u mnie prym, ale swoim wpisem sprawiłaś, że bardzo mocno zaczęłam sobie wyobrażać, jak cudownie byłoby maczać te ciastka w kawie… 😉 Planowałam na jutro pieczenie amaretti, ale teraz się waham!
Aniu nie wahaj się! 😉
Jak w ogóle nie jadam ciast i słodyczy (no, może czasami) tak ciasteczka maślane kocham! Wypróbuje Twój przepis 🙂
PS: no rzeczywiście, ten sam szablon :))
Super! Daj znać jakie były rezultaty 🙂
A co do szablonu- podobno wielkie umysły myślą podobnie 😉
Podoba mi się Twój tok rozumowania 🙂
W weekend będę robić – podzielę się później zdjęciem 🙂
Jak pysznie wyglądają! ale mi to chyba nic w kuchni nie wychodzi, więc mogę jedynie pomarzyć 🙂
One są tak proste w wykonaniu że nie musisz się ograniczać do marzeń! Działaj! A większość składników pewnie masz już w domu 😉
Wrzucam do katalogu z ciachami, jak skończę dietę to się za nie wezmę 😀
I koniecznie się pochwal jak wyszły! 😉
Moje ulubione 🙂
A robisz według takiego przepisu czy coś dodajesz więcej/mniej?
Jak mój mężczyzna je zobaczył, to od razu chciał, żebym je zrobiła :D. Kocha maślane ciasteczka i ma czasem takie przebłyski, że przez cały dzień chodzi po domu i tęskno za nimi wzdycha :D.
U mnie podobnie- to mąż przede wszystkim jest fanem tych ciastek 🙂
Nigdy nie robiłam maślanych ciasteczek. Przeczytałam wszystko uważnie i dochodzę do wniosku, że czas to zmienić 🙂 Pozdrawiam 🙂
Pochwal się zdjęciem jak zrobisz 🙂
Łomatko, ale cudowne! Przepis wydaje się na tyle nieskomplikowany, że może nawet i by mi wyszły. 😀
To jeszcze ich nie robiłeś? Natentychmiast marsz do kuchni 😛
Ula, wlasnie zrobilam twoje ciasteczka i musze powiedziec, ze niebo w gebie!! sa naprawde pycha!! i jakze proste 🙂 czuje ze od tej pory bede je robic regularnie 🙂 dzieki za przepis
Bardzo się cieszę, że Ci smakują! 🙂
Super. Ciekawe czy by się udały bez.. jajka? Ja mam dopiero Wielkanoc przed sobą no i teraz jest post.. więc takie ciasteczka dla oslody się bardzo marzą.. Spróbuje je zrobić bez jajka. Może coś z tego wyjdzie. Tzn. Coś z pewnością, tylko co? Myślisz, że powinno być zjadliwe?
Hmm.. myślę, że może być za mało składników „mokrych”. Może jeśli musi być bez jajka spróbuj dać trochę jogurtu naturalnego? Ale uprzedzam, że nigdy tak nie robiłam więc nie wiem co z tego wyjdzie 😛
Ok. Dzięki! Czyli robię na własne ryzyko. Jogurtu i mleka też nie mogę dodać. Spróbuję. W razie czego mam 3 wszystkojady w domu, więc nawet jak średnio wyjdzie to podejrzewam, że i tak się nie zmarnuje 😀
Trzymam kciuki żeby wszystko się udało! I daj znać jak wyszło- może to będzie jakaś genialna zmiana, która tylko polepszy ich smak? 😉