Nie jestem typową blogerką książkową. Recenzje książek związanych z Francją i innymi krajami francuskojęzycznymi pojawiają się jednak na moim blogu. Wszystko dlatego, że uwielbiam czytać! Z tego też powodu postanowiłam podjąć rękawicę rzuconą przez autorkę bloga Yakie Fayne. W dalszej części niniejszego artykułu dowiesz się m.in. jakiego bohatera literackiego przypominam, jakiej książki nie czytałam chociaż jest uwielbiana przez masy i jakie 7 książek dopasowałam do 7 krasnoludków. Oczywiście większość moich odpowiedzi będzie w klimatach francuskich 😉 A na końcu rzucam wyzwanie również Tobie!
Akcja „Wyzwanie Czytanie” będzie odbywać się przynajmniej do końca tego roku na blogach:
- wspomnianej Pauliny: Yakie Fayne,
- Kasi: Poligon Domowy,
- Gabrieli: Wyrodna Matka,
- Magdy: Podróż przez życie,
- Agaty: Coacha Zapiski
- oraz oczywiście moim 😉
W każdym miesiącu jedna z nas rzuca wyzwanie pozostałym, które powinny na nie odpowiedzieć w narzuconej przez rzucającą formie 😉 Paulina, inicjatorka akcji, zadała kilka pytań w ramach swojego wyzwania Mix Book Tag – Wyzwanie Czytanie i powinnam nagrać filmik z odpowiedziami. Niestety w czerwcu było to ponad moje siły- zakończenie roku szkolnego i ekspresowa realizacja naszego zamówienia na meble skutecznie zajęły mój czas. Dlatego też odpowiadam na wyzwanie z opóźnieniem i w formie pisemnej. Jesteś ciekawa moich odpowiedzi?
WYZWANIE CZYTANIE – CZERWIEC
Pierwsze pytanie „Weneckie Maski – czyli jakiego bohatera literackiego przypominasz?” połączę z jednym z kolejnych, „Wpadło mi coś do oka! – czyli najpiękniejsza okładka wszech czasów„. Przy obu z nich bowiem pomyślałam od razu o niedawno recenzowanej tu „Historii Mademoiselle Oiseau„. Myślę, że jak byłam mała to trochę przypominałam Isabellę, tę dziewięcioletnią dziewczynkę, która przez przypadek trafia do mieszkania Mademoiselle Oiseau. A okładka- przepiękna jak całe wnętrze książki! Zobacz:
„Wpadło mi w ucho! – czyli książka, o której nie możesz przestać myśleć” to kolejne hasło wyzwania. Muszę i tu również wspomnieć o Mademoiselle Oiseau. To książka, która rzeczywiście długo zaprzątała me myśli. Jeszcze zanim ją kupiłam byłam przeogromnie ciekawa jej treści. Teraz lubię do niej wrócić aby podziwiać ilustracje. Niesamowite jest w tym też to, że często zauważam nowe szczegóły, które niezmiennie mnie zachwycają!
Przy haśle „Stół z powyłamywanymi nogami – czyli najdziwniejsze imię bohatera” miałam chyba największy kłopot. Większość bohaterów książek, które do tej pory czytałam miało normalne imiona. Gdy kolejny raz zastanawiałam się nad tym, którego bohatera tu uwzględnić, uświadomiłam sobie, że one są normalne tylko według mnie. Jeśli ktoś nie zna języka francuskiego to może mieć problem z poprawnym wymówieniem nawet takich imion jak Antoine, Josephine, Xavier, Étienne czy Gilles. Jednym z bardziej „egzotycznych” francuskich imion, jakie spotkałam, nosi Dieudonné, jeden z przodków wicehrabiego de Cygne oraz jego syna Rolanda – bohaterów „Paryża” autorstwa Edwarda Ruthefurda. Jeśli lubisz powieści historyczne oparte na kanwie prawdziwych wydarzeń to ta pozycja powinna znaleźć się na Twojej liście książek do przeczytania!
„Na przekór – czyli książka, którą znienawidziłaś, choć inni ją kochają” to kategoria, w której podaję pierwszy tytuł, który nie jest związany z Francją. Chyba, że są tam jakieś wątki, o których nie wiem. A mogę nie wiedzieć, bo nie czytałam.. żadnego tomu Harry’ego Pottera! Jakoś nie kręcą mnie takie klimaty 😉
7 krasnoludków
Ostatnia część wyzwania Pauliny dotyczy 7 krasnoludków. Do każdego z nich trzeba dopasować 1 książkę. Pamiętasz w ogóle jak się nazywali bohaterowie tej bajki?
- Śpioszek (książka usypiająca) – niestety muszę tu wymienić „Paryż wyzwolony„. Autorzy tej książki, Anthony Beevor oraz Artemis Cooper, odwalili kawał świetnej roboty opisując paryskie lato 1944 roku oraz dalsze wojenne wydarzenia. Jednak, chociaż kiedyś nawet pisałam olimpiadę z historii i bardzo lubiłam ten przedmiot, to ta opowieść o Paryżu działa na mnie usypiająco..
- Gburek (czarny charakter, który zyskuje przy bliższym poznaniu) – bohater, o którym pomyślałam przy Gburku nie jest czarnym charakterem, ale początkowo wydaje się być nieprzystępny i gburowaty. Wprawdzie nie doczytałam jeszcze do końca całej serii, ale postanowiłam wspomnieć tu o Rolandzie z „Mrocznej Wieży„. Jestem w połowie drugiego tomu i już trochę inaczej na niego patrzę niż na początku pierwszej części. Ciekawa jestem czym mnie jeszcze zaskoczy.
- Mędrek – jak myślisz, jaka książka francuskiego autora pasuje do Mędrka? „Mały Książę” oczywiście! Wprawdzie gdy pierwszy raz się ją czyta, często jest niedoceniana bo to przecież lektura szkolna, ale myślę, że każdy powinien do niej wrócić już w dorosłym życiu. To naprawdę książka z przesłaniem! Niedawno na Legimi trafiłam też na ciekawą „kontynuację” przygód tego małego człowieczka. Janusz Włodarczyk napisał opowiadanie „Mały Książę ze strychu„. Dowiesz się z niej m.in. dlaczego chłopiec opuścił Różę oraz kogo szukał na Ziemi.
- Apsik (ulubiona książka, poprawiająca humor) – trzeci „niefrancuski” tytuł w moim zestawieniu. A nawet nie tytuł a cała seria książek jednej autorki. Na dodatek polskiej. Niezmiennie bawią mnie wszystkie (chociaż szczególnie te wczesne) książki napisane przez Joannę Chmielewską!
- Wesołek (książka, która doprowadziła Cię do śmiechu) – tu miałam znów wymienić Chmielewską, ale przypomniałam sobie, że płakałam również czytając „Gringo wśród dzikich plemion” Wojciecha Cejrowskiego! Nie ze wszystkimi jego poglądami się zgadzam, ale książki podróżnicze zdecydowanie mu wyszły!
- Gapcio (niezdarny bohater) – skoro wspomniałam już o Chmielewskiej to przy tym krasnalu nie mogło zabraknąć Lesia, tytułowego bohatera jednej z jej książek.
- Nieśmiałek – z ciężkim sercem przyznaję się, że przeczytałam.. wszystkie lektury szkolne! Niektórzy uważają, że „zmuszanie” do czytania książek w szkole jest złe, że młodzież się zniechęca.. W moim przypadku zadziałało to wręcz odwrotnie. Od lektur się zaczęło a później było już tylko gorzej 😉
A Ty czytałaś którąś z wymienionych przeze mnie książek? Zgadzasz się z moimi typami?
Z racji opóźnienia postanowiłam jednocześnie w tym wpisie rzucić wyzwanie pozostałym uczestniczkom akcji. W lipcu bowiem jest moja kolej na wymyślenie tagów. Ciekawa jestem jak sobie poradzą z przygotowanym zadaniem. Chętnie również dowiem się jakie byłyby Twoje odpowiedzi na moje wyzwanie- formularz komentarzy jest do Twojej dyspozycji 🙂
WYZWANIE CZYTANIE – LIPIEC
Moje zadanie w ramach akcji Wyzwanie Czytanie nie jest skomplikowane. Wymień 5 książek, które w jakiś sposób związane są z językiem francuskim, Francją lub innym krajem francuskojęzycznym. Ale uwaga, każda z nich musi spełniać jeden z poniższych warunków:
- akcja dzieje się we Francji;
- akcja dzieje się w innym kraju francuskojęzycznym (jeśli masz wątpliwości, tu możesz sprawdzić jakie to kraje);
- kategoria książki to kryminał;
- bohater/-ka książki to dziecko;
- bohater/-ka książki wykonuje jakiś niezwykły zawód.
Powodzenia! Czekam na Twoje odpowiedzi w formie pisemnej!
Jeśli chcesz dołączyć do wyzwania, napisz do Pauliny na maila: yakie.fayne @ gmail.com (bez spacji)- przekaże Ci szczegóły. Zasady przebiegu akcji znajdziesz również na blogu Pauliny. A w mediach społecznościowych akcję możesz śledzić poprzez hastagi: #wyzwanieczytanie #faynebooki #faynewyzwanie lub #czytanieniejestnudne
11 odpowiedzi
Jak ja kocham wszystkie książki o Paryżu i Francji <3 och co za klimat :*
W moim przypadku to już zboczenie zawodowe 😉
Już otrząsnęłam się po pierwszym szoku po przeczytaniu Twojego wyzwania 🙂 Zaczęłam przeglądać swoje przeczytanie książki i nawet mam kilka takich związanych z Francją 😀
A w jakiej formie oczekujesz odpowiedzi? Filmik znów? 😛
Aaaa! I w Harrym P. jest minimalny wątek francuski, bo na Turniej Trójmagiczny do Hogwartu przyjeżdżają przedstawiciele Akademii Magii Beauxbatons z Francji 🙂
No i Harrego TRZEBA przeczytać, żeby wyrobić sobie o nim zdanie. Bo teraz tak naprawdę nie wiesz czemu nie lubisz 😀
O widzisz, a jednak jest coś francuskiego ???? to może się kiedyś skuszę, jak już przeczytam wszystko z półki wstydu i z listy „do przeczytania” ????
Szybko się czyta, więc nawet jakby Ci się ne podobało, to przeczytasz szybko i zapomnisz 🙂
A co miałaś jeszcze na tej półce wstydu? Bo ja na przykład w ogóle nie wstydzę się czytać niczego – czytam, żeby wyrobić sobie własne zdanie a nie kopiować opinie po innych 😀 Nawet jeśli zgrzytam zębami czytając 😀
Ta półka wstydu to w innym kontekście ???? tak nazywam półkę, na której piętrzą się książki kupione a jeszcze nieprzeczytane ???? jest ich pewnie ze 30 w tym momencie ????
Aaaaaa, ok! 🙂 Dobrze, że ja mało papierowych kupuję, bo też bym taką półeczkę miała 🙂 A tak to sobie wiszą w czytniku i nie rzucają się w oczy.
Na wirtualnych półkach Legimi też mam całkiem sporą kolekcję ????
Naprawdę takie trudne? ????
Odpowiedzi w formie tekstowej- teraz sezon urlopowy to na film może być mniej czasu ????
Jasne, że trudne, kiedy się człowiek nie interesuje Francją i francuskim a czyta głownie Sci-Fi, które często w ogóle nie dzieją się na planecie Ziemia 😀
Komentowanie zostało wyłączone.