Chcesz dowiedzieć się więcej o trybie subjonctif? Zapisz się na listę osób zainteresowanych kursem online!

Paris wg Słowackiego

PARYŻ 

Patrz! przy zachodzie, jak z Sekwany łona

Powstają gmachy połamanym składem,

Jak jedne drugim wchodzą na ramiona,

Gdzieniegdzie ulic przeświecone śladem.

Gmachy skręconym wydają się gadem,

Zębatą dachów łuską się najeża.

A tam – czy żądło oślinione jadem?

Czy słońca promień? czy spisa rycerza?

Wysoko – strzela blaskiem ozłocona wieża.

 

 

 Nowa Sodomo! pośród twych kamieni

Mnoży się zbrodnia bezwstydna widomie

I kiedyś na cię spadnie deszcz płomieni,

Lecz nie deszcz boży, nie zamknięty w gromie,

Sto dział go poszle… A na każdym domie

Kula wyryje straszny wyrok Boga;

Kula te mury przepali, przełomie,

I wielka na cię spadnie kiedyś trwoga,

I większa jeszcze rozpacz – bo to kula wroga…

 

I już nad miastem wisi ta dział chmara,

Dlatego ludu zasępione tłumy,

Dlatego ciemność ulic tak ponura,

Przeczuciem nieszczęść zbłąkane rozumy;

Bez echa kona słowo próżnéj dumy,

O wrogach ciągłe toczą się rozmowy…

A straż ich przednią już północne dżumy

Obrońców ludu pozwiewały głowy,

I po ulicach ciągły brzmi dzwon pogrzebowy.

 

Czy wrócą, czasy tych świętych tajemnic,

Kiedy tu ludzie zbytkiem życia wściekli,

Jedni pod katem, drudzy w głębi ciemnic,

Inni ponurzy, bladzi, krwią ociekli,

Co kiedy śmieli pomyśleć – wyrzekli?

Lud cały kona, katy i obrońce,

Dnia im nie stało, aby się wysiekli;

I przeczuwając krwawéj zorzy końce,

Jak Jozue wołali: Dnia trzeba – stój, słońce?

 

I nie stanęło – pomarli – przedwcześnie,

Lecz zostawili pamiątki po sobie:

Kraj po rozlewie krwi tonący we śnie

I lud, nie po nich ubrany w żałobie,

Krwi trójcę w jednéj wcieloną osobie.

Ten jak rodyjski posąg świecznik trzyma

I jedną nogę wsparł na martwych grobie,

Drugą na zamku królów… Gdzie oczyma

Sięgnął – tam wnet i ręką dostawał olbrzyma.

 

A kiedy posąg walił się z podstawy,

Tysiące ludu sławą się dzieliło,

Każdy się okrył łachmanem téj sławy,

Każdemu było dosyć – nadto było…

Marzą o dawnéj sławie nad mogiłą

I pod kolumną spiżu wszyscy posną; 

Choć cięcie kata głowę z niéj strąciło,

Choć na niéj może jak na gruzach z wiosną

Chwasty i z lilijami Burbonów porosną.

 

Tu dzisiaj Polak błąka się wygnany,

W nędzy – i brat już nie pomaga bratu.

Wierzby płaczące na brzegach Sekwany

Smutne są dla nas jak wierzby Eufratu.

I całéj nędzy nie wyjawię światu…

Twarze z marmuru – serca marmurowe,

Drzewo nadziei bez liścia i kwiatu

Schnie, gdy wygnaniec złożył pod nim głowę,

Jak nad prorokiem Judy schło drzewo figowe.

. . . . . . . . . . . . . . . . .

Z dala od miasta szukajmy napisów,

Gdzie wielki cmentarz zalega na górze.

O! jak tu smutno, kędy wśród cyprysów

Pobladłe w cieniu chowają się róże.

A pod stopami – daléj – miasto w chmurze

Topi się we mgłach gasnących opalu…

A dla żałobnych rodzin przy tym murze

Przędą ją wianki z płótna lub z perkalu,

Aby dłużéj świadczyły o kupionym żalu.

 

Patrz znów w mgłę miejską – oto wież ostatki,

Gotyckim kunsztem ukształcona ściana;

Rzekłbyś – że zmarła matka twojéj matki,

W czarne brabanckie korónki ubrana,

Z chmur się wychyla jak duch Ossyjana…

Ludzi nie dojrzysz… Lecz nad mgłami fali

Stoją posągi (gdzie płynie Sekwana),

Jakby się w Styksu łodzi zatrzymali

I przed piekła bramami we mgłach stoją biali…

 

Tam gmachy Luwru, gdzie tron Baltazara,

A na nim siedział wyrobnik umarły…

Przez dnie lipcowe panowała mara,

U nóg jéj ludzie snuli się jak karły;

Bo nad nią cienie śmierci rozpostarły

Wielkość olbrzymią – był to król narodu.

I aksamity krew mu z czoła starły,

Lecz jego dzieci umierały z głodu,

Zaczął dynastią trupów, był ostatnim z rodu.

Ten utwór nie jest objęty majątkowym prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Źródło.

Subjonctif bez tajemnic!

Masz już pewien zasób wiedzy z gramatyki języka francuskiego i nie jesteś już na poziomie początkującym? Na pewno w Twoje uszy wpadła już ta nazwa. Le subjonctif. Zmora większości osób uczących się języka Molièra. Na szczęście (dla Ciebie) właśnie przygotowuję kurs na temat tego trybu. Znajdziesz w nim teorię dotyczącą tworzenia form czasownikowych, zbiór wyrażeń ułatwiających budowę zdań oraz sporą porcję ćwiczeń.

Przydałby Ci się ten kurs? Zapisz się w poniższym formularzu na listę zainteresowanych. Dzięki temu będziesz na bieżąco z kolejnymi etapami pracy nad nim. Jako jedna z pierwszych osób poznasz również datę jego premiery 🙂