Ten wpis jest swego rodzaju podsumowaniem ostatnich wydarzeń i projektów, w jakich biorę lub będę brała udział. Będzie między innymi o wakacjach, e-bookach, sztuce i Miesiącu Języków. Znajdziesz też coś interesującego dla Ciebie jeśli chcesz doskonalić swój francuski.
Post udostępniony przez Ula Zarzycka (@ulazarzycka)
Zacznę od tematu najprzyjemniejszego czyli od wakacji. Jeśli śledzisz mój profil na Instagramie, to pewnie wiesz, że mój tegoroczny urlop już za mną. Przez 2 tygodnie zwiedziliśmy kilka polskich miast a na weekend udało nam się z Poznania wyskoczyć do Berlina. Do „francuskich” miejsc, jakie odkryłam przez ten czas, jeszcze wrócę- szykuję dla Ciebie nową kategorię wpisów- właśnie o zakątkach Polski, w których można się poczuć jak we Francji 🙂
Podczas tych wakacji udało mi się zajść do Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie (znajdziesz ją pod adresem Plac Zdrojowy 2, ale idąc „Monciakiem” w stronę molo trudno ją przegapić) na wystawę, o której wiedziałam już od jakiegoś czasu. Nie mogłam przecież przegapić obrazów z kolekcji VILLA LA FLEUR zatytułowanej „Fleur de Paris”! Jeśli tylko masz okazję- zajdź popodziwiać dzieła takich twórców jak Amadeo Modigliani, Tamara de Łempicka, Mojżesz Kisling, Mela Muter czy Bolesław Biegas (i wielu innych). A wszystkie dzieła (malarstwa, rysunku, rzeźby) zostały dobrze podsumowane przez kuratora wystawy, Bogusława Deptułę:
Blisko 70 dzieł malarstwa, rzeźby i rysunku, stanowić będzie szeroką panoramę zjawisk, które tworzyły bogactwo i różnorodność Ecole de Paris, jedynego w swoim rodzaju artystycznego zjawiska pierwszej połowy XX wieku.
Wakacje z blogami
Niedawno pisałam tutaj o jednym z bretońskich miasteczek, jakie miałam okazję odwiedzić. Jeśli chcesz poczytać o dwóch innych miejscach, które warto odwiedzić w Bretanii, oraz o kilkunastu innych niesamowitych miastach (i nie tylko) z 9 krajów to koniecznie zajrzyj na naszą grupową stronę do tego wpisu. Znajdziesz tam e-booka, którego autorami jest 12 blogerów z grupy, której już raczej nie muszę Ci przedstawiać- pisałam o niej wielokrotnie 😉 Gorąco polecam! To ponad 80 stron, a na każdej z nich mnóstwo ciekawych informacji! Dzięki nim możesz wybrać miejsce na Twój dłuższy urlop lub krótki, weekendowy wypad.
III Miesiąc Języków
Tak tak, dobrze widzisz, już za moment zaczynamy trzecią edycję Miesiąca Języków. Mój wpis w ramach tej akcji będziesz mogła przeczytać, podobnie jak w ubiegłym roku, 7 września. Tym razem tematem będą podobieństwa i/lub różnice (jeszcze nie zdradzam do końca abyś miała niespodziankę) między językiem polskim a francuskim. W akcji będzie też brał udział pewien gość specjalny. Zapraszam też na grupowego fanpejdża– wtedy na pewno nie ominie Cię żaden wpis.
No dobrze, było już o wakacjach, sztuce, Miesiącu Języków i o jednym e-booku. Pora na pozostałe. Nie, nie pomyliłam się używając liczby mnogiej 😉
E-booki
Po pierwsze, szykuję z grupą fantastycznych ludzi magazyn w formie e-booka. Zapytasz pewnie o temat. Pomyślisz może, że musi być związany z językiem francuskim skoro tu o nim wspominam. I rzeczywiście. Wszystkie artykuły, jakie zostaną w tym magazynie umieszczone, będą miały jeden motyw przewodni. Będzie nim szeroko rozumiana frankofonia. Znajdziesz w nim artykuły m.in. o kuchni, podróżach, historii i nauce języka. Już nie mogę się doczekać jego premiery!! Zdradzę tylko, że nastąpi to jeszcze w tym roku!
Drugi e-book, nad którym pracuję, jest już moim osobistym projektem. Wspomniałam już o nim w mediach społecznościowych bloga: na FB i Instagramie. Będzie poświęcony kilku zagadnieniom gramatycznym, które opracowane będą w oparciu o jedno z najbardziej znanych dzieł literatury francuskiej. Wiesz o jakie dzieło chodzi? Zajrzyj pod ten link 😉 Jak wszystko pójdzie zgodnie z moimi planami, to będziesz mogła sobie sprawić prezent na święta.
Uff, dużo tych nowinek a to jeszcze nie koniec!
Kurs pisania po francusku
Za dwa tygodnie, 4 września ruszy druga edycja mojego Kursu pisania po francusku. Wiem, że kilka osób chciało z niego skorzystać już w wakacje, ale ze względu na wyjazdy nie mogły. Dlatego postanowiłam, że we wrześniu powtórzę tematy z pierwszej edycji. Jeśli więc wahałaś się za pierwszym razem, może teraz jest dobry moment na doskonalenie umiejętności pisania po francusku? Zapisy przyjmuję do końca tego tygodnia, do 27 sierpnia, do północy. Chociaż de facto do rana następnego dnia- wtedy będę wysyłać szczegóły i dane do płatności za kurs. Poniżej możesz się zapisać i zapoznać się ze szczegółami.
Cały czas przyjmuję też odpowiedzi na pytania dotyczące kursu dla maturzystów. Będę wdzięczna za Twoją pomoc!
Wyzwanie Czytanie
Ostatni element dzisiejszego wpisu to moja odpowiedź na sierpniowe wyzwanie rzucone przez Kasię, autorkę bloga Poligon domowy, w ramach akcji Wyzwanie czytanie zapoczątkowanej przez Paulinę. Tym razem musimy polecić przeczytane przez nas książki napisane przez Polaków, których nazwiska zaczynają się od konkretnych liter alfabetu. W moim przydziale znalazły się: O, P, R i S. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie dodała dodatkowego, francuskiego kryterium 😉
O jak Orzeszyna
Marta Orzeszyna ostatnio „napatoczyła” mi się w magazynie „L’Officiel” z artykułem o paryskich domach handlowych. Natomiast na półce czeka grzecznie na swoją kolej jej książka o królu fryzjerów- Antoine Cierplikowskim. Może ten wpis w końcu zmotywuje mnie, żeby się za nią wziąć..?
P jak Paulina
Tak, wiem, miało być nazwisko, ale jakoś nikt na P. nie pisał o Francji 😉 Pisała za to Paulina Wnuk-Crépy. Jej drugą książkę, powieść pt. „Szpilki, Paryż i miłość” polecam raczej młodzieży, ale za to „Mój Paryż moja miłość” to pozycja obowiązkowa do zabrania na zwiedzanie stolicy Francji.
R jak Rutkowski
„Paryskie pasaże” Krzysztofa Rutkowskiego to, jak mówi podtytuł, opowieść o tajemnych przejściach w Paryżu. Byłam niezmiernie zaskoczona gdy dowiedziałam się, że chodzi o tego Krzysztofa Rutkowskiego, detektywa. Nie wiedziałam, że jest również pisarzem (ma na koncie prawie 20 książek, w tym również „Wokulski w Paryżu”) i tłumaczem. O samych „pasażach” opowiem innym razem- gdy dokończę lekturę.
EDIT: jednak nie mam racji – to tylko zbieżność nazwisk. Uświadomiono mi to w komentarzu. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
S jak Stachowicz
A dokładnie Czajka-Stachowicz Izabela, która jest autorką „Dubo… Dubon… Dubonnet…”. Pamiętam jak trafiłam na egzemplarz tej książki w mojej miejskiej bibliotece. Znalazłam ją najpierw w katalogu online a dopiero pomocna pani bibliotekarka wskazała mi jej miejsce na półce. To historia Belli, modelki Kislinga (o którym swoją drogą wspominam na początku tego wpisu), która po latach opowiada o swoim życiu w przedwojennym Paryżu.
Jeśli chcesz wiedzieć jakie książki polecają pozostałe uczestniczki akcji, zapraszam na ich blogi: Wyrodna Matka, Podróż przez życie, Coacha Zapiski oraz Francuska uliczka.
Dziękuję, że dotarłaś do końca tego długaśnego wpisu. Chapeau bas ! jak by to powiedział Francuz 😉
6 odpowiedzi
Rutkowski pisarzem?! Łączę się w szoku! :O
Nie jest. To nie ta sama osoba.
Co za wstyd Pani blogerko 😉 Krzysztof Rutkowski to profesor UW, dziennikarz i tłumacz, a nie żaden „detektyw” (bez licencji dodajmy). To absolutnie nie jest ta sama osoba!
Żaden wstyd, jestem tylko człowiekiem i mogłam się pomylić 😉 podczas poszukiwań trafiłam na tę stronę i zasugerowałam się zdjęciem: http://lubimyczytac.pl/autor/1355/krzysztof-rutkowski
Oczywiście, że mogła się Pani pomylić, ale rozumiem, że ciężko było przeczytać obok zdjęcia informację o autorze? ????
Przeczytałam, ale nie znam całej biografii p. Rutkowskiego (detektywa) i nie wykluczałam, że mógł coś napisać.
Komentowanie zostało wyłączone.