Uwielbia czytać książki. Jedną z jej ulubionych pisarek jest Agatha Christie- już za te dwie rzeczy ją lubię 😉 Oprócz czytania piecze, gotuje i uczy języka angielskiego. Nazwa jej bloga mówi sama za siebie- Marta jest po prostu zafascynowana życiem.
Specjalnie dla mnie i dla Ciebie wróciła pamięcią do swojej podróży do Paryża i opisała 4 miejsca- punkty obowiązkowe w Paryżu. Sprawdź, czy jej lista pokrywa się z Twoimi paryskimi ulubieńcami.
Paryż – miejsce do którego warto wrócić
Miasto zakochanych, miasto artystów i wielkiej sztuki, miasto mody i pięknych ludzi – taki jest Paryż. Taki jest w magazynach, w filmach i na zdjęciach. I bardzo, bardzo chciałam go takiego zobaczyć – nie odkrywać nic na nowo, nie szukać, a właśnie zobaczyć takie miasto o jakim słyszałam. Udało się – byłam, widziałam i chcę wrócić. Co prawda od mojej wizyty w Paryżu minęły już prawie dwa lata, ale z chęcią cofnę się pamięcią do tych kilku marcowych dni, które tam spędziłam i opowiem Wam, dlaczego chciałam zobaczyć najsłynniejsze miejsca.
Założę się, że pierwszy obrazek, który macie przed oczami mówiąc czy myśląc o Paryżu to ONA – majestatyczna, odrobinę pompatyczna, ale wciąż zachwycająca Wieża Eiffla. Myślę, że nikt nie przechodzi obok niej obojętnie – mnie w każdym razie się nie udało. Niewiele jest miejsc w Europie, w których można wjechać na taką konstrukcję i podziwiać widoki na miasto. Dodatkowo uroku dodaje jej chyba to żelastwo, z którego jest zbudowana. Jest niby taka surowa, a jednocześnie magnetycznie przyciągająca. Podejrzewam, że Gustave Eiffel nawet nie przypuszczał, że stanie się ona prawdziwym symbolem Paryża. Warto było postać w długiej kolejce, żeby później móc zobaczyć piękno miasta po zmroku.
Ale nie tylko wieżę chciałam zobaczyć. Kolejnym obowiązkowym punktem był Luwr.
Mam lekki dysonans, gdy idę do muzeum, bo z jednej strony nie lubię tego łażenia i spoglądania na obrazy, które ktoś malował i domyślania się co miał na myśli, a z drugiej strony zachwyca mnie to, że mogę podziwiać dzieła artystów, o których uczyłam się w szkole. Ta druga strona działa na mnie szczególnie w miejscach powszechnie znanych. Tak też było z Luwrem – nie wyobrażałam sobie go opuścić w trakcie zwiedzania. Najbardziej chciałam zobaczyć Wenus z Milo, Mona Lisę i Śmierć Marata. Jedyne czego się nie spodziewałam, to ogromne kolejki do tych najbardziej znanych dzieł – były tak duże, że w wielu miejscach uniemożliwiały zrobienie sensownych zdjęć. Luwr jest ogromny i jego zwiedzanie zajmuje dobrych kilka godzin, ale naprawdę warto. Myślę, że spodoba się nawet tym, którzy od sztuki raczej stronią.
Poza tym nie przechodzę obojętnie obok miejsc, które są tak piękne w środku. Sami zobaczcie jakie urocze wnętrze i otoczenie.
Po dwóch najbardziej znanych paryskich miejscach przyszedł czas na coś mniej oczywistego. Uwielbiam operę i gdy tylko jest taka możliwość kupuję bilety na spektakle w mieście, w którym jestem. Tym razem typowej opery nie było, ale udało się zdobyć wejściówki na kameralny koncert. Na widowni było mnóstwo turystów, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało – Opéra Garnier jest dokładnie taka jak sobie wyobrażałam. Z pięknymi lożami, wielką sceną, złoceniami i w ogóle! Polecam Wam odwiedzać takie mniej uczęszczane miejsca.
Na koniec mojej paryskiej przygody mam dla Was jeszcze jedno piękne miejsce. Wrócimy co prawda do miejsc obcykanych i dobrze znanych, ale Notre Dame zasługuje na wspomnienie w tym poście. Czy to tutaj mieszkał słynny dzwonnik Quasimodo? Można szukać jego śladów, czemu nie! 😉 Dla mnie jest to przede wszystkim piękna architektura, która pozwala choć na chwilę przenieść się kilka wieków wstecz.
Tak wygląda Paryż widziany moimi oczami – cztery miejsca, które według mnie trzeba koniecznie zobaczyć będąc tam. Nie zapomnijcie o nich, bo to prawdziwe symbole tego miasta!
Chcesz, aby w tym miejscu znalazł się Twój wpis? Napisz do mnie- formularz kontaktowy znajdziesz w zakładce KONTAKT.
23 odpowiedzi
do Paryża zawsze warto wrócić wspomnieniami, ale ja osobiście „Śmierć Marata” widziałam w Brukseli, chyba, że coś się zmieniło:) poza tym dziękuję za ten artykuł, ponownie zaczęłam się uczyć francuskiego i marzę by zacząć mówić w nim biegle:)
Może były jakieś rotacje z obrazami 🙂 w każdym razie Marat dwa lata temu „mieszkał” w Luwrze jak widać na zdjęciu 😉
Widocznie „Marat” wędruje 😉 A co do francuskiego- pogrzeb w archiwum u mnie- myślę, że znajdziesz coś przydatnego 😉 A w razie pytań, wątpliwości- zapraszam do kontaktu na priv 🙂
Merci:)
Wow, Paryż zimą, jeszcze nie widziałam chyba w tej blogowej serii wpisów! 🙂 Aż się zaskoczyłam 🙂
No dobrze. Marzec. Ale jest trochę śniegu 😉
Może jeszcze się trafi ktoś, kto ma zdjęcia bardziej zimowe 😉
Uwielbiam wszystkie typowo turystyczne miejsca, chociaż nie znoszę kolejek. Odbierają całą przyjemność z bycia turystą. Byłam w Paryżu 3 razy, ale ani razu nie skusiłam się na Luwr. Wydaje mi się zbyt duży, zbyt zatłoczony i męczący. Wiem, że są tam jedne z najważniejszych dzieł sztuki na świecie, ale przyznam szczerze, że wolę je oglądać na zdjęciu. Przynajmniej nikt mi wtedy nie dyszy nad uchem 😛
Podpisuję się wszystkimi kończynami 😉 Nawet w górach wybieramy z mężem mało popularne szlaki żeby uniknąć kolejek na szlakach.
To fakt, przeciskanie się przez tłumy potrafi być uciążliwe. Tam gdzie się da, kupuję bilety online- odpada chociaż stanie do kasy 😉
Najlepiej isc do Luwru gdy jest piekna pogoda i ludzie nie szukaja schronienia w budynkach muzealnych. No i jesli pojdziecie tuz przed otwarciem, to nawet w darmowa niedziele bedziecie mieli godzinke lub dwie zanim pojawia sie „prawdziwe” tlumy, bo momentow bez tlumow nie ma chyba nigdy 🙂
Nie byłam tam jeszcze nigdy. I uwielbiam zdjęcia tej „małej” Mona Lisy za szkłem 🙂
Trzeba wpisać na listę miejsc do zobaczenia! 🙂
Tych czterech miejsc raczej nikt nie odpuszcza, fakt 🙂
Raczej, bo ja na przykład nie dotarłam do Opery Garnier niestety 🙁
Nie licząc Opery Garnier wszystko mam na liście 🙂
Na liście „do zobaczenia” czy „zobaczone”? 🙂
Do zobaczenia ????
To trzymam kciuki, żeby udało się je zobaczyć. Na przekór wczorajszym wydarzeniom.
Dokładnie
Jak dla mnie Paryż jest piękny, jednak bardzo oklepany i zapełniony ludźmi- wolę chyba mniej turystyczne miejsca 🙂
Albo trzeba wybierać mniej popularny czas na zwiedzanie 😉
Komentowanie zostało wyłączone.